Bruno Bozzetto Animation

W inter­ne­cie naj­pięk­niej­sze jest to, że cza­sem po klik­nię­ciu w jeden link może­my odkryć masę wspa­nia­łych rze­czy. Wła­śnie dzię­ki jed­ne­mu z takich odno­śni­ków uda­ło mi się ostat­nio zapo­znać z twór­czo­ścią Bru­na Boz­zet­to. Jeśli wy rów­nież pra­gnie­cie zoba­czyć dzie­ła tego pana, nic prost­sze­go – wystar­czy, że wpi­sze­cie na YouTu­be jego nazwi­sko. Albo prze­czy­ta­cie tego Dyr­dy­ma­ła. ︎;)

Powiedz­my sobie od razu: Boz­zet­to nie two­rzy ani­ma­cji, któ­re były­by dzie­ła­mi sztu­ki. W jego fil­mi­kach liczy się głów­nie treść, a nie for­ma (choć w kil­ku wypad­kach ani­ma­cja tak­że robi wra­że­nie). A ele­men­tem, któ­ry dodat­ko­wo wzmac­nia prze­kaz jest świet­na muzy­ka Rober­ta Frattiniego.

Plu­sem jest to, że fil­mów jest kil­ka, ale nie jakaś olbrzy­mia ilość. Te, któ­re uda­ło mi się zna­leźć, obej­rza­łam hur­tem w jeden wie­czór. I poni­żej pre­zen­tu­ję, moim zda­niem naj­cie­kaw­sze z nich, z moim kil­kuz­da­nio­wym komentarzem.

Yes & No – poka­zu­je do cze­go może pro­wa­dzić prze­strze­ga­nie zasad ruchu drogowego.

Fema­le & Male – róż­ni­ce mię­dzy kobie­ta­mi i męż­czy­zna­mi. Nie­któ­re spo­strze­że­nia są napraw­dę trafne.

Euro­pe & Ita­ly – tym razem o tym, jak pew­ne rze­czy powin­no się robić „po euro­pej­sku” i jak to wyglą­da w wyko­na­niu Wło­chów. Po obej­rze­niu stwier­dzi­łam, że my, Pola­cy mamy napraw­dę wie­le wspól­ne­go z miesz­kań­ca­mi Pół­wy­spu Apenińskiego.

Do bar­dziej tra­dy­cyj­nych ani­ma­cji Bru­na Boz­zet­to moż­na zali­czyć serię o panu Otto – czło­wiecz­ku w oku­la­rach, żyją­cym w świe­cie innych okularników.

Pan Boz­zet­to two­rzy nie tyl­ko śmiesz­ne kre­sków­ki. Cza­sem w sar­ka­stycz­ny spo­sób przed­sta­wia sce­ny z życia codzien­ne­go i absur­dy jakie się z tym wią­żą. Tu za przy­kład może posłu­żyć Neu­ro.

War­te odno­to­wa­nia jest to, że cza­sem twór­czość Boz­zet­ta była wyko­rzy­sta­na do kam­pa­niach spo­łecz­nych. Oto jeden przykład:

A na koniec, żeby nie było, że pan Boz­zet­to jest twór­cą tyl­ko pro­stych kre­skó­wek, dwa fil­mi­ki stwo­rzo­ne z nie­co więk­szym roz­ma­chem – Dan­cing ze wspa­nia­łą muzy­ką i rów­nie pięk­nym tań­cem oraz Gras­shop­pers ze smut­nym, choć dają­cym do myśle­nia przesłaniem.

źró­dło gra­fi­ki ilu­stru­ją­cej wpis: minia­tu­ra fil­mu Gras­shop­pers

Wpis pocho­dzi z poprzed­niej wer­sji blo­ga. Został zre­da­go­wa­ny i nie­znacz­nie zmodyfikowany.

Ory­gi­nal­ny tekst możesz prze­czy­tać w ser­wi­sie Live­Jo­ur­nal.